Gdy umiera ktoś Bliski – po pierwszym szoku staramy się zorganizować uroczystości pogrzebowe w terminie możliwie najbardziej dogodnym. O pomoc w tym zadaniu prosimy wybrany zakład pogrzebowy. W każdym mieście, a więc i w mieście stołecznym Warszawa, zakład pogrzebowy stara się wywiązać z tego zadania jak najlepiej potrafi. Można by zadać sobie pytanie, co rozumiemy przez ten dogodny termin?
Okazuje się, że dla każdego będzie to oznaczać coś innego. Dla jednych będzie to trzeci dzień po śmierci, dla innych czwarty. Choć nie są to odosobnione przypadki – zazwyczaj chcemy, aby ciało Zmarłego nie czekało długo na pochówek. Przemawiają za tym także względy ekonomiczne, bo nadal wiele zakładów pogrzebowych pobiera opłaty za przedłużające się przebywanie Zmarłego w chłodni.
Usługi pogrzebowe w Warszawie
Kilka lat temu w Warszawie odnotowano fakt, że na pogrzeb Zmarli musieli czekać półtora tygodnia. Zaczęto szukać winnych zaistniałej sytuacji. Zakłady pogrzebowe w Warszawie nie mogły odpowiadać za te opóźnienia, gdyż potencjalny Klient mógł wybierać i zakłady pogrzebowe, i usługi pogrzebowe – oznaczając czas, w którym miały być wykonane.
W dalszej kolejności zwrócono uwagę na cmentarze, głównie cmentarze parafialne oraz mniejsze cmentarze komunalne. Problem z dostępnością miejsc jest wspólny dla wielu miejscowości w Polsce. Również Warszawa boryka się z tymi kłopotami. Ale nie tylko tymi. Zakłady pogrzebowe w Warszawie zwracały uwagę na rosnącą liczbę zgonów – które sprawiały, że na na niektórych cmentarzach jednego dnia na pogrzeb czekało 20 zmarłych. Koniec końców – szukanie winnych nie rozwiązało sytuacji, bo trudno mieć pretensje do Zmarłych, że umierają. Przecież śmierć nie wybiera.
Warto pamiętać w podobnych przypadkach, że w dużych miastach – takich jak Warszawa – zakład pogrzebowy nigdy nie jest winien opóźnień w realizacji usług pogrzebowych. Zwłaszcza zakład pogrzebowy Warszawa dysponuje odpowiednią kadrą oraz możliwościami, aby sprostać oczekiwaniom Klientów. Czasem jednak rzeczywistość potrafi przerosnąć nie tylko żywych, ale i zmarłych…